W myśl zasady „pracujesz na lądzie – wypoczywaj na wodzie” pragniemy zaprosić Was na krótki rejs po jeziorze Górnym (ang. Lake Superior) leżącym w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych. To trzecie co do wielkości jezioro na świecie przyciąga co roku tysiące turystów, pragnących zanurzyć się w jego lodowatych wodach – szczególnie w czasie upalnych miesięcy sezonu wakacyjnego.
Jezioro Superior, to jeden z pięciu zbiorników wodnych wchodzących w skład systemu Wielkich Jezior, tworzących największy słodkowodny akwen na świecie. Lokalizacja sprawia, że jest ono zimnym i bardzo kapryśnym akwenem wodnym, z drugiej strony jest nie lada atrakcja dla turystów, którzy mogą zmierzyć się w walcząc z żywiołem uprawiając bardzo popularne w tym rejonie sporty takie jak kajakarstwo, żeglarstwo czy windsurfing. Dla osób preferujących długie samotne spacery okolice jeziora oferują wspaniałe szlaki do pieszych wędrówek. Tereny zachwycają skalistymi urwiskami, uroczymi kamienistymi zatoczkami i “bezludnymi” plażami. Jakkolwiek całe jezioro wraz z jego niesamowitym wybrzeżem jest warte naszej uwagi to jednak skoncentrujmy się na jego najpiękniejszym rejonie.
Perełką geologiczną południowo-wschodniej części jeziora jest mało znane pasmo wybrzeża o nazwie Pictured Rocks National Lakeshore. Znajduje się w północnej części stanu Michigan, zaledwie 7 godzin jazdy samochodem od Chicago. Jest to objęta ochroną strefa wybrzeża rozciągająca się na długości 67 km, pomiędzy miejscowościami Munising i Grand Marais, którą najłatwiej podziwiać z pokładu statku wycieczkowego. Wejście na pokład statku wycieczkowego, który bezpiecznie zabierze nas w prawie trzygodzinny rejs to cena 35 dolarów. Miłośników fotografii zachęcam do wyposażenia się w dobry teleobiektyw, gdyż widoki wysokich na ponad 40m. klifów wybrzeża są oszałamiające.
Nasz rejs rozpoczynamy w maleńkiej miejscowości Munising, skąd wypływamy, aby podziwiać pasmo barwnych skał piaskowych tworzących niepowtarzalną gamę jaskiń, zatoczek, łuków i innych przedziwnych formacji skalnych. Gęsto zadrzewione klify w połączeniu z barwnymi skałami podziwiane przy zachodzącym słońcu robią bajeczne wrażenie. Liczące ponad 550 milionów lat piaskowce zawdzięczają swoje niesamowite kształty trwającej nieprzerwanie od tysięcy lat erozji, spowodowanej głownie działaniu deszczu, słońca i wiatru. Wielobarwne kolory skał to natomiast wynik występowania w piaskowcu między innymi żelaza, miedzi i magnezu. Jako ciekawostkę warto odnotować, że okolice oraz jedna z plaż jeziora Superior stała się w 2010 roku plenerem do teledysku znanego piosenkarza Kida Rocka pod tytułem „Born Free.”
Jeżeli komuś jednak nie odpowiada leniwa forma zwiedzania wybrzeża Pictured Rocks z pokładu statku wycieczkowego może wybrać bardziej aktywną formułę podróży, a mianowicie kajak. Trzeba jednak liczyć się z wytężonym wysiłkiem fizycznym przez około 6 godzin, gdyż tyle właśnie zajmuje droga prowadząca jedynym “szlakiem wodnym” w tej okolicy. Taka – nazwijmy ją – „falująca” wyprawa i związane z nią zmęczenie sprawi, że zapewne jeszcze bardziej docenimy uroki cudownego wybrzeża, a po powrocie bogatsi o nowe doświadczenia i utrzymujące się prawie dwa tygodnie zakwasy mięśni. Wszystko to sprawi, że będziemy dumni ze swego osiągnięcia. Ktoś kto zakochał się w idei spędzania wolnego czasu na wodzie do tego stopnia, że gotowy jest na kolejną marynistyczną atrakcję to na pewno nie będzie żałował wyprawy w te rejony USA.
Dla osób preferujących długie spacery, romantyczne kolacje na plaży czy też podziwianie wchodów i zachodów słońca, polecam przy okazji zabawę w małego geologa. Rejon jeziora Superior to prawdziwy raj dla poszukiwaczy półszlachetnych kamieni, głównie Agatów.


Niezależnie od środków podróży i podziwianych atrakcji, gdy wreszcie staniemy na suchym lądzie będziemy mogli wyruszyć w okoliczne lasy w poszukiwaniu licznych strumyków i małych wodospadów. Kolejną atrakcją rejonu Munising są latarnie morskie, których w regionie jest aż pięć, rozrzuconych pośród lasów i urwistych brzegów Jeziora Górnego.
Samo miasteczko Munising wyglądem nie odbiega od tysiąca innych prowincjonalnych amerykańskich mieścin. Nie ma więc co liczyć na smaczny obiad w dobrej restauracji lub wyszukaną bazę noclegową, bo takowych nie ma. No, ale jesteśmy w końcu na wakacjach i tego co mamy na co dzień w miejscu zamieszkania na pewno nigdzie nie znajdziemy.
Przed opuszczeniem miasteczka i wyruszeniem w dalszą podróż polecam zatrzymanie się na położonej przy wylocie z Munising stacji benzynowej aby uzupełnić paliwo. W północnej części stanu Michigan stacje benzynowe są wyjątkowo rzadkimi obiektami infrastruktury drogowej więc lepiej skorzystać teraz niż później żałować.
Pawel Paluch © 2013 interameryka.com & Tomasz Grzesik.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowane bez zgody autora zabronione.